Niekiedy potrzebna jest zmiana perspektywy
Czterdziestodniowy okres poprzedzający Paschę może stać się okazją do przyjrzenia się naszemu stylowi (sposobowi) życia na co dzień. Niekiedy demaskuje pułapkę popadania w osiąganie „czegoś” religijnego, co miałoby przynieść wyzwolenie, jakoby wszystko zależało od nas. Niekiedy jednak ukierunkowuje nas na znaczenie biblijne określenia „czterdzieści”, które wyraża czas pełnego doświadczenia duchowego. To tak, jakby udać się do dobrej szkoły językowej, by nauczyć się nowego języka kontaktu z Chrystusem Zmartwychwstałym. Nauczyć się być uważnym i otwartym na Jego ciągle nową obecność – wierzyć, że On jest Panem.
Czterdziestodniowy post jest doskonałą okazją, by przypomnieć sobie wskazanie Benedykta XVI: „Zawsze trzeba pamiętać, że pierwsze słowo, prawdziwa inicjatywa, prawdziwe działanie pochodzi od Boga, i tylko wtedy, gdy włączamy się w tę Bożą inicjatywę, tylko gdy usilnie prosimy o tę Bożą inicjatywę, my również możemy stać się — z Nim i w Nim — ewangelizatorami” (Benedykt XVI, por. także EG 112).
Tym niemniej, jeśli się Go spotka z Jego inicjatywy, odpowiedzią może być tylko miłosne przylgnięcie wiarą ze strony tego, kto Go pozna jako tego, który odpuszcza nasze grzechy. W ten sposób z miłością objawia kim jest On, a kim my jesteśmy. Całe nasze jestestwo powinno iść na spotkanie z Nim. Dlatego naszą odpowiedzią nie jest jedynie „wierzyć, że On jest”, ale dostrzec i uznać, że On jest naszym życiem. Zmartwychwstały Pan w istotny sposób nas warunkuje. Poznanie Go jest dla nas nie tylko „wiadomością”, ale środowiskiem rodzącym zaufanie, wiarę, miłość, zaangażowanie, które całkowicie przekształcają nasze istnienie.
Człowiek wierzący powinien otworzyć ręce i pozwolić dotknąć swe serce. Nadejdzie czas zobaczenia Pana – jeżeli mamy cierpliwość oczekiwania i jeśli pragniemy świtu. Ważne, byśmy utkwili w Nim oczy. To jest kontemplacja właściwa uczniowi, którego Jezus miłuje (J 21, 7).
Trzeba zarzucać sieci całą noc, wytrwale, nawet gdyby się nic nie złowiło, i oczekiwać poranka, ale to On z brzegu kieruje połowem. Niekiedy ławicę ryb lepiej widać z brzegu. Trzeba się trudzić i wyczekiwać porannej zorzy, w której widać Kogoś stojącego na brzegu jeziora. Kogoś, kto woła: „zarzucie sieci po prawej stronie…” Konsekwencja w drodze wiary (w oparciu o Pisma) oraz wrażliwe posłuszeństwo słowom Mistrza.
Nie należy myśleć o naszym teraźniejszym życiu wyłącznie jako o życiu pełnym prób i udręk, podczas gdy nowe życie miałoby się rozpocząć dopiero po śmierci biologicznej. Życie w Duchu nie następuje po życiu biologicznym. Ono zaczyna się wewnątrz ziemskiej egzystencji, wraz z wiarą i chrztem. Trwa TERAZ! Zaczynamy uczestniczyć w zmartwychwstałym życiu Jezusa w Duchu i według Ducha, wierząc w Niego wówczas, gdy jesteśmy jeszcze w ciele, ale nie chodzimy i nie walczymy według ciała (2 Kor 10, 2–3). Życie ludzkie jest jedno, istota ludzka jest jedna i przeznaczona do tego, by żyć na zawsze. Zmartwychwstanie Jezusa daje nową świadomość istnieniu ludzkiemu. Nasze wieczne życie ludzkie zaczyna się tu, wraz z uczestniczeniem, już od teraz, w życiu wiecznym Jezusa zmartwychwstałego.
Drodzy Przyjaciele na wielkopostnej drodze!
Tym razem inicjatywa „Zdrapki wielkopostnej” ma jeszcze jeden znaczący, chciałoby się powiedzieć dodatkowy (czy na prawdę dodatkowy, a może w kontekście wymiaru post-paschalnego Kościoła fundamentalny?) wymiar. Przebiega w czasie szczególnie ukierunkowanym na istotę, rolę, miejsce i sposoby oddziaływania Boga w osobie Ducha Świętego.
Głębię Boga bowiem zna tylko Duch Boży (1 Kor 2, 10–11). To jest zbawienie, które przychodzi od Boga. On nie przychodzi, by zrobić to, co mogą zrobić byty ludzkie. Ojciec posłał Syna w ciele, aby dokonał tego, co jest niemożliwe dla człowieka (Mt 19, 26; Mk 10, 27; Łk 18, 27). Życie Trójcy jest środowiskiem naszego życia osobistego. Trzeba, by ten świat, uczyniony z rzeczy, ścian, murów – niemal jak więzienie – minął (por. 1 Kor 7, 29–31), oraz by ukazali się ci, którzy w rzeczywistości tworzą świat i historię: Ojciec, Syn i Duch Święty, którzy przyjmują do swojej wspólnoty osoby ludzkie poprzez dar Ducha.
Niech nie zabraknie okazji i czasu,
życzę Wszystkim,
przeznaczonego na wybranie właściwego kierunku drogi!
Boguslaw Spurgjasz
Prezydent
Wspólnoty Życia Chrześcijańskiego w Polsce