To już naprawdę ostatni pączek… Ostatni. Ostatki czas zacząć!
W ten jeden dzień w roku pojemność żołądka mierzy się w pączkach sześciennych. Mowa oczywiście o tłustym czwartku, czyli pierwszym dniu ostatków. W tak słodki sposób tradycja przypomina nam o szansie na to, żeby w dobiegającym końca karnawale jeszcze się zabawić. Zaczynamy już także odliczanie do rozpoczęcia Wielkiego Postu.
Lukier, cukier puder i konfetti
Ostatki potrafią rozpieścić. Słodkości, imprezy i zwyczaje nadają tym kilku dniom wyjątkowo żywego koloru. Czy nie jest jednak tak, że chociaż chętnie obchodzimy tłusty czwartek to jednak karnawał umyka nam gdzieś między świętami Bożego Narodzenia i Wielkim Postem? Na świętowanie mamy czas od 6 stycznia aż do przedednia Środy Popielcowej (która w tym roku wypada 2 marca), ale czy chętnie z tego czasu korzystamy, czy może obchody karnawału zostawiamy gorącym latynosom w Rio?
Zapytaliśmy katolickich influencerów i redaktorów o to czy i jak świętują karnawał i zwieńczające je ostatki.
Joanna Miśkiewicz (Adeste): Tak się złożyło, że tegoroczny karnawał mam mocno wypełniony spotkaniami ze znajomymi, także z osobami, z którymi nie widziałam się od bardzo dawna. Bardzo mnie to cieszy, chociaż nie planowałam tych spotkań specjalnie ze względu na karnawał.
Ksiądz na rowerze: Nie świętuję zakończenia karnawału, bo karnawału nie obchodzę. 😉 Ważna jest dla mnie natomiast Adoracja Najświętszego Sakramentu w ramach 40-godzinnego nabożeństwa.
Agata Rujner (Prawie Morały): Raczej nie celebruję ostatnich dni karnawału. Bardzo lubię spotkać się z bliskimi na dobrą, domową kolację z winem, ale bardziej w tym chodzi o spotkanie i relacje niż o imprezę czy zamykanie jakiegoś etapu.
Ciekawi nas też jakie wypieki królują na waszych stołach w tłusty czwartek.
Ksiądz Marcin Paś i Ksiądz na rolkach uwielbiają pączki. Jeden z nich wyznał (ciekawe czy zgadniesz który): Pączki, minimum 5 i koniecznie jeden z makiem.
Joanna Miśkiewicz (Adeste): Ja akurat nie jestem bardzo przywiązana do tradycji jedzenia pączków w tłusty czwartek. Nic się nie stanie, jeśli żadnego nie zjem. Myślę o tym dniu raczej jako o okazji, żeby sprawić komuś drobny prezent. Kupienie dla kogoś pączka jest sposobem na to, żeby pokazać mu, że o nim myślimy albo że jest dla nas ważny. Ja też kilka razy dostałam w tym dniu coś słodkiego. Fajnie jest wykorzystać ten dzień w taki sposób.
Ksiądz na rowerze: Obowiązkowo pączki, a jeśli akurat jestem w domu u mamy to jej faworki.
Pączki czy faworki • wyniki sondy
Z krótkiej sondy przeprowadzonej wśród naszych rozmówców wynika, że spotkania ze znajomymi wygrywają z karnawałowymi szaleństwami, a pączki górują nad faworkami. A jak jest u was? Jak się bawicie w ostatnie dni karnawału? I jaka słodkość to wasz faworek… faworyt (!) pączek czy faworek? 😀 W takim czy innym wydaniu życzymy wam słodkiego karnawału! A na rozpoczynający się w kolejnym tygodniu Wielki Post polecamy akcję Zdrapki Wielkopostnej.
Ostatkowymi zwyczajami podzielili się z nami:
Joanna Miśkiewicz z portalu Adeste: https://adeste.org
Agata Rujner z kanału Prawie Morały: https://www.youtube.com/c/PrawieMorały
ks. Paweł Michalewski, czyli Ksiądz na rowerze: https://www.instagram.com/ksiadznarowerze/
ks. Marcin Paś, czyli https://www.instagram.com/pas.me.owce/
ks. Tomasz Kozłowski, czyli Ksiądz na rolkach: https://www.instagram.com/ksiadznarolkach/
Agnieszka Gawrych